Przewidywano jej wybitną karierę filozoficzną, ale życie Edyty Stein potoczyło się inaczej. Żydówka, która w młodości utraciła wiarę w religię, odzyskała ją w wieku dorosłym, stając się szczerą katoliczką, a później zakonnicą karmelitanką.
W klasztorze Edyta otrzymała imię Teresy Benedykty od Krzyża. W czasie II wojny światowej została aresztowana przez hitlerowców i zamordowana w Auschwitz.
Więcej o wybitnej wrocławiance, E. Stein, zwanej też Świętą Teresą Benedykta od Krzyża, można przeczytać w naszym artykule na portalu wroclawanka.eu.
Wyrzeczenie się religii i poszukiwanie prawdy
E. Stein została ochrzczona 1 stycznia 1922 roku w wieku 30 lat. W tym czasie była już od 5 lat doktorem filozofii, przeżyła 2 tragedie rodzinne i dramat zawodowy po odmowie habilitacji.

E. Stein pochodziła z religijnej rodziny żydowskiej, ale sama nie praktykowała judaizmu, ponieważ jako nastolatka straciła nim zainteresowanie. Kryzys religijny w jej życiu nastąpił po tym, jak jej wujowie ze strony matki i ojca popełnili jeden po drugim samobójstwo z powodu bankructwa, a jej starszy brat publicznie wyrzekł się wiary przodków.
Mieszkając przez jakiś czas w Hamburgu, w domu swojej siostry Elsy i jej męża Maxa (oboje byli zadeklarowanymi zwolennikami materializmu), świadomie i z własnej woli przestała się modlić. Od tego czasu, według Edyty, jej życie naznaczone było „grzechem radykalnego ateizmu”.
Jednocześnie dusza dziewczyny rozpaczliwie tęskniła za prawdą, a pragnienie jej poznania stało się potężną motywacją do studiowania nauk humanistycznych – psychologii i filozofii, gdzie szczególnie interesował ją kierunek zajmujący się problemami duchowości człowieka.
Długa droga do Boga
Na początku XX wieku E. Stein przyjaźniła się z filozofem Maxem Schelerem, który był jej pierwszym wykładowcą – podczas studiów w 1913 roku. Wprowadził kobietę w „świat Boży” i podstawowe pojęcia katolicyzmu: świętość, pokorę i skruchę.
Po latach przyznała, że wpływ M. Schelera wykraczał daleko poza filozofię. Otworzył przed nią cały „wszechświat”, o istnieniu którego Edyta nie miała pojęcia. Wydarzenie to nie doprowadziło jej jeszcze do wiary, ale stworzyło warunki, które odegrały decydującą rolę w jej życiu w przyszłości.
Według E. Stein nagle opadły u niej kajdany racjonalistycznych przesądów, które otaczały ją od wczesnego dzieciństwa, a przed nią pojawił się świat nowej wiary, w którym żyli ludzie, którzy wzbudzali podziw Edyty. I tego nie można było odrzucić. Od tego czasu wiara stała się ziarnem zasianym w jej duszy, czekającym na odpowiedni moment, by zakiełkować i wydać wspaniały owoc.

Począwszy od 1916 roku E. Stein odczuwała „pragnienie poznania Boga”, ale czekały na nią nowe próby.
W czasie studiów na uniwersytecie do najbliższych przyjaciół dziewczyny należeli protestantka Jadwiga Сonrad-Martius i małżeństwo Reinachów. Już podczas pierwszego spotkania z tymi ostatnimi, Adolf Reinach podbił serce E. Stein swoją „bezinteresowną dobrocią serca”. A kiedy poległ na froncie (Edyta pracowała wówczas w szpitalu polowym), w światopoglądzie młodego naukowca nastąpił poważny przełom psychiczny.
Wdowa Anna Reinach poprosiła ją o uporządkowanie prac naukowych męża. Komunikując się z Anną, Edyta nie mogła nie podziwiać jej siły psychicznej, spokoju i pogody ducha w tak tragicznym momencie. Wtedy zrozumiała, że śmierć, która była dla niej największą katastrofą i końcem wszystkiego, dla chrześcijanki A. Reinach była jedynie etapem przejściowym na drodze do Boga.
E. Stein później opisała ten incydent jako swoje „pierwsze spotkanie z Jezusem”. Postawa życiowa młodej wdowy stała się dla Edyty „niepodważalnym dowodem prawdziwości religii chrześcijańskiej”. Wyznała, że w tym momencie „jej niewiara upadła… i zajaśniał Chrystus, a sam Kościół był na odległość wyciągniętej ręki”.
Nawrócenie na katolicyzm
Jak się jednak okazało, „zasiane ziarno wiary” musiało najpierw „umrzeć” w przyszłej świętej. Z biegiem lat duchowy kryzys pogłębiał się. E. Stein odmówiono habilitacji, a jej dalsza kariera zawodowa stanęła pod znakiem zapytania. Jednak już zaszły w niej poważne zmiany wewnętrzne, które przyszła święta scharakteryzowała jako „łaskę Bożą”. Kontynuowała swoje poszukiwania prawdy i stopniowo rozumiała, że „kto szuka prawdy, szuka Boga, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy”. Jednocześnie Bóg wciąż czekał na jej przejaw woli i świadomą odpowiedź. To musiało się stać i stało się – po „nocy” wewnętrznego kryzysu dla Edyty przyszedł nowy „dzień”.
Ostatni punkt zwrotny w jej umyśle nastąpił latem 1921 roku. Wtedy E. Stein przebywała w Bergzabern, w domu swojej najlepszej przyjaciółki Jadwigi Konrad-Martius. Ta ostatnia wyjechała na krótko z mężem, a Edyta zaczęła przeglądać regał. Jej wzrok padł nagle na grubą księgę „Żywot św. Teresy z Avila”, napisaną przez nią osobiście. Edyta otworzyła pracę i była tak zafascynowana tym, co znalazła, że czytała ją całą noc, aż skończyła. Tak, św. Teresa „doprowadziła” E. Stein do Chrystusa.

Mniej więcej w tym samym czasie dostała w swoje ręce inną książkę – „Praktyki duchowe” Ignacego Loyoli. Początkowo interesowały ją rady świętego jako psychologa, ale po zagłębieniu się w lekturę uznała, że należy je zastosować w praktyce. Kierując się jego zaleceniami, rozpoczęła 30-dniowe rekolekcje, po których ostatecznie zdecydowała się przejść na katolicyzm.
We wrześniu 1921 roku Edyta pojechała do Wrocławia, powiedziała siostrze Ernie, że zamierza zostać katoliczką i poprosiła ją, by „przygotowała” do tego matkę.
Według Erny była to jedna z najtrudniejszych prób w jej życiu, ponieważ dla ich matki, prawdziwej Żydówki, przejście córki na inną religię było okrutnym ciosem i apostazją. Jednak rodzina Steinów podjęła później trudną, ale sprawiedliwą decyzję, by zaufać wewnętrznemu przekonaniu Edyty w tej sprawie.
Teresa Benedykta od Krzyża
1 stycznia 1922 roku E. Stein została ochrzczona, a 2 lutego, w święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, w kaplicy domu biskupiego w Spirze przystąpiła do sakramentu bierzmowania.
Wybór imienia Teresa na chrzcie był hołdem dla tej, przez którą przyszła do Chrystusa – świętej Teresy z Avili, którą szanowała przez całe życie. W swoich dziełach teologicznych E. Stein pisała, że wpływ św. Teresy nie ogranicza się do Kościoła, ale dotyka także tych, którzy są od niego daleko:
„Oddziaływanie św. Teresy nie zacieśnia się tylko do Kościoła, ale promieniuje również na tych, którzy stoją od niego z dala. Siła jej wyrazu, prawdziwość i naturalność opisu otwierają serca i wnoszą do nich życie Boże. Liczba tych, co zawdzięczają jej drogę do światła, ujawni się dopiero na Sądzie Ostatecznym”
Zaraz po chrzcie E. Stein zamierzała wstąpić do karmelitów bosych, ale jej duchowi mentorzy odradzili jej to. Poprosili ją, aby służyła Bogu, wykorzystując swoje niezwykłe zdolności umysłowe. Jednak E. Stein nigdy nie wróciła do życia towarzyskiego i pracy naukowej, ale zaczęła uczyć w placówce oświatowej imienia Św. Madeleine, którą opiekowały się siostry dominikanki w Speyer.
W 1932 roku E. Stein została profesorem nadzwyczajnym w Niemieckim Instytucie Pedagogiki Naukowej w Münster. Jednak po roku pracy w instytucie wstąpiła do zakonu karmelitanek, otrzymując imię Teresy Benedykty od Krzyża. 21 kwietnia 1938 roku Teresa Benedykta złożyła śluby wieczyste. Wkrótce do zakonu karmelitańskiego wstąpiła także jej siostra Rosa.
Męczeństwo i kanonizacja
W związku z narastającymi prześladowaniami Żydów w Niemczech, Edyta została przeniesiona do jednego z klasztorów w Holandii. Jednak wkrótce ten kraj został również okupowany przez nazistów.

Została zatrzymana 2 sierpnia 1942 roku podczas masowych aresztowań Żydów-katolików. E. Stein była ostatni raz widziana na stacji we Wrocławiu 7 sierpnia. 9 sierpnia wraz z siostrą Rosą i innymi uwięzionymi Żydami została zagazowana w Auschwitz.
E. Stein została beatyfikowana w 1987 roku, a kanonizowana w 1998 roku. Pozostawiła po sobie wiele dzieł przepełnionych niezwykle głęboką duchowością.